Groźny wypadek snowboardzistyi miał miejsce wczoraj w Szczyrku na trasie Ondraszek (COS /Skrzyczne).
Snowboardzista, poruszający się bez kasku, w wyniku upadku doznał urazu głowy. Nieprzytomny mężczyzna został przekazany ekipie ratunkowej śmigłowca, który wylądował na Hali Jaworzyna.
Ratownicy ze Szczyrku, pod względem ilości interwencji, ten rok uznają za rekordowy. Wpływ na to w dużym stopniu ma popularność ośrodka i duża ilość odwiedzających go po modernizacji. Do piątku tylko na Hali Skrzyczeńskiej odnotowali 401 interwencji. Najczęstsze urazy to: złamania kończyn, urazy stawów kolanowych, nadgarstków, barków oraz rany cięte. Nie obyło się również bez poważniejszych wypadków, wśród których miały miały miejsce: urazy kręgosłupa, złamania kości udowych, urazy głowy.
Dwukrotnie doszło do nagłego zatrzymania krążenia. GOPR-owcy prowadzili również kilkanaście poszukiwań zaginionych na stokach osób, głównie dzieci.
Do głównych przyczyn wypadków, według ratowników sezonowych, można zaliczyć niedostosowanie prędkości do warunków lub własnych umiejętności oraz brak kasku.