Wczoraj w Norwegii zakończył się sezon 2019/20 Pucharu Świata w skokach narciarskich. Wcześniejszy od planowanego finisz zaowocował niespodziewanymi kłopotami z powrotem  polskiej kadry, w skład której wchodzi kilku sportowców z Beskidów, do kraju.

Skoczkowie samolot

 Polacy mieli pozostać w Skandynawii do weekendu, kiedy to na mamucie w Vikersund miały rozegrać się ostatnie zawody. Wiadoma epidemia, szerząca się i w Norwegii, spowodowała jednak, iż władze FIS postanowiły zakończyć sezon jeszcze wczoraj, przed zawodami w Trondheim. Różnica tych kilku dni spowodowała zamieszanie z podrożą powrotną. Wszystko dlatego, że pierwotnie loty rejsowe zostały zarezerwowane na dni po zakończeniu rywalizacji w Vikersud. Teraz jednak trzeba się było wydostać z Trondheim. Wobec kłopotów logistycznych z powrotem Polski Związek Narciarski zwrócił się o wsparcie do Rządu RP. Ostatecznie z pomocą przyszedł prezydent Andrzej Duda:

"Wracamy. Dziękujemy Panu Prezydentowi RP oraz ludziom z Ministerstwa Sportu za wielką, w zasadzie nieocenioną pomoc, bo większość lotów w Norwegii została dzisiaj odwołana." - pisał na swojej stronie społecznościowej dziś przed południem Adam Małysz. 

Piotr Żyła, Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł (wszyscy - Wisła) i Jakub Wolny (Bystra) wracają właśnie do Polski, ale zaraz po powrocie czeka ich 14-dniowa kwarantanna.  

Udostępnij

2
0
2