Opisywaliśmy niedawno sposób postępowania w przypadku znalezienia padłej sarny na terenie miasta. A jak się zachować, jeśli zwierzę jest ranne?

Kot

 O postępowanie w nieco podobnej sprawie zapytała jedna z naszch czytelniczek:

- Co zrobić w sytuacji kiedy dojdzie do potrącenia zwierzęcia, a zwierzę przeżyje, a będzie to noc lub pora, kiedy niektóre służby już nie działają, a gabinety weterynaryjne są już zamknięte? Czy jest jakaś służba całodobowa, która w takich sytuacjach powinna zadziałać? Jakieś numery telefonu? - zastanawiała się dziewczyna.

Jak się dowiedzieliśmy w Powiatowym Inspektoracie Weterynaryjnym, sprawa nie jest prosta ani jednoznaczna, bo wszystko rozbija się o pieniądze. Nie ma jednej służby dla województwa, czy tym bardziej dla powiatu, która zajmowałaby sie takimi przypadkami całodobowo. Zapewnienie tego rodzaju opieki lub interwencji należy do zadań własnych gmin i to one same ustalają gdzie, w przypadku zdarzenia na ich terenie, poszkodowane bezdomne zwierzęta są kierowane. Według Powiatowego Inspektoratu Weterynaryjnego u służb gminnych należy szukać pomocy i odpowiedzi. Te z kolei mało kiedy będą dostępne w godzinach późnych lub nocnych. W przypadku miasta Żywca polecany jest kontakt ze Strażą Miejską, która posiada aktualne informacje na temat podmiotów, do których można się kierować w takiej sytuacji.
Śląska Izba Lekarsko-Weterynaryjna na swojej stronie internetowej publikuje wykaz całodobowych zakładów weterynaryjnych. Można ją znaleźć TUTAJ. Dla powiatu żywieckiego podany jest jeden - w Lipowej. Po stosownym pytaniu usłyszeliśmy odpowiedź, że gabinet w rzeczywistości otwarty jest do godz. 19.00. Jak to więc załatwić?

- Urzędowa droga jest taka, że dzwoni się do Straży Miejskiej, która powiadamia Schronisko dla Zwierząt, które z kolei zabiera poszkodowane stworzenie. Ewentulnie można na własną rękę szukać lekarza, który akurat w danym mieście lub gminie ma praktykę otwartą do późnych godzin - powiedziała lekarz weterynarii z Żywca Joanna Jakubowska.

Udostępnij

4
+2
2