Po kilku słabych latach zaliczył bardzo udany poprzedni sezon. Wydawało się, że skoczek narciarski z Bystrej Jakub Wolny już tylko podąży do przodu. Tego roku coś jednak znów jakby stanęło. Jak komentuje to sam zawodnik?
Jakub Wolny w zakończonym niedawno, trochę krótszym sezonie zdobył 58 punktów Pucharu Świata i zajął w klasyfikacji łącznej 38 miejsce. W sezonie 2018/19 było to 22 miejsce i 328 punktów.
"Przedwcześnie skończony sezon to niefajna sprawa zarówno dla kibiców jak i dla nas zawodników. Za mną trudny sezon, który dał mi wiele nauczki na przyszłość. będę robił co w mojej mocy by następny był petardą. Dziękuje całemu sztabowi trenerskiemu, moim sponsorom oraz rodzinie i przyjaciołom za okazane wsparcie w trudnych chwilach." - napisał Wolny na swojej stronie społecznościowej po zakończeniu sezonu w połowie marca. Potem natomiast udzielił wywiadu dla ośrodka kultury swojej gminy.
Reprezentant LKS Klimczok Bystra w wywiadzie dla Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Wilkowicach podsumowuje krótko wydarzenia ostatnich miesięcy, odnosi się również do obecnej sytuacji.
- Nie sposób nie zacząć od pytania jak najbardziej aktualnego – jak Ty spędzasz ten szczególny czas?
Jakub Wolny: Jesteśmy teraz wszyscy w ciężkiej sytuacji i zapewne jeszcze trochę to potrwa. Ja staram się wykorzystać czas, jak tylko można. Gram w różne gry, czytam książki, spędzam czas z moją dziewczyną. Ale też mamy normalne treningi indywidualnie rozpisane, więc w zasadzie nudy nie ma.
- Sezon zakończył się przedwcześnie w mało przyjemnych okolicznościach. Oceniasz go jako udany, czy jednak z jakimś niedosytem?
J.W.: Rzeczywiście zakończył się przedwcześnie i bardzo niespodziewanie, bo jeszcze dzień wcześniej normalnie skakaliśmy w kwalifikacjach. Natomiast uważam, że była to jedyna słuszna decyzja. Sezon nie był dla mnie udany. Nie ukrywam, że liczyłem na dużo więcej, ale taki jest sport. Głowa do góry i trzeba iść do przodu. W tym sezonie sporo się nauczyłem, ponieważ dostałem dużo „ciężkich” lekcji, z których chcę wyciągnąć wnioski.
- Czego Twoim zdaniem najbardziej brakowało do tego, aby ustabilizować formę i punktować z większą regularnością, bo też taki fragment w trakcie sezonu miałeś?
J.W.: To trudne pytanie, ponieważ skoki to dosyć specyficzny sport. W pewnym momencie chciałem robić coś ponad moje możliwości w danym czasie i wychodziło zupełnie w drugą stronę i nie tak, jak tego oczekiwałem.
- Sport jest aktualnie na dalszym planie, ale pewnie też wybiegacie w przyszłość, rozmawiacie o tym, co dalej. Jak zapatrujesz się na Letnie Grand Prix? Jakie są Wasze plany?
J.W.: Jak już wspomniałem mamy rozpisane indywidualne treningi na siłowni i tu wszystko idzie zgodnie z planem. Jeśli chodzi natomiast o zawody w sezonie letnim, to jak na razie nie otrzymaliśmy żadnej wiążącej informacji.
- Gdy jesteś w treningowym rytmie spędzasz czas aktywnie także z wykorzystaniem obiektów w gminie Wilkowice. Jak ważne są one Twoim zdaniem dla młodych adeptów skoków narciarskich i sportu, choćby innych zawodników LKS Klimczok Bystra?
J.W.: Zdarza się, że korzystam z obiektów w gminie Wilkowice, głównie z siłowni przy hali w Wilkowicach. Cieszę się, że mam taką możliwość, bo to dla mnie duże udogodnienie. Nie muszę jeździć nigdzie dalej, mogę trenować właściwie „u siebie”, a to też daje komfort psychiczny.
- Czego życzyć Ci w kontekście najbliższego sezonu? Jaki cel sobie wyznaczasz w perspektywie tej już nieco bardziej długofalowej?
J.W.: Myślę, że z racji obecnej sytuacji przede wszystkim mnóstwo zdrowia. A w przyszłości? Jak najdalszych skoków! I oby zawody jak najszybciej się rozpoczęły.