Dzieci i dorośli we wczasowej dzielnicy Ustronia obserwowali, jak blisko centrum miasta strzela się do rannego jelenia.
Zdarzenie miało miejsce w ubiegłym tygodniu w Ustroniu. Padł głośny strzał. Mieszkańcy i gości hotelowi usłyszeli strzały i wybiegli na zewnątrz zobaczyć, co się dzieje. Zobaczyli mężczyznę ze strzelbą i konającego jelenia obok piaskownicy. Po „dobiciu” mężczyzna wrzucił zwierzę na przyczepę samochodu i odjechał. Jak doniosła gazeta „Super Express”, był to Jan F., myśliwy z miejscowego koła łowieckiego. Wcześniej na miejscu pojawiła się policja i sporządziła notatkę. Jak sytuacja wyglądała z ich perspektywy?
- Odbywało się zorganizowane polowanie myśliwskie, na które łowczy posiadali wszelkie konieczne pozwolenia. W jego trakcie postrzelony jeleń niefortunnie uciekł i przedostał się w rejon domów wczasowych. Gdy został odnaleziony, był tak wycieńczony, że myśliwi musieli go dobić – powiedział nam oficer prasowy cieszyńskiej policji Krzysztof Pawlik.
Jak doniósł „Super Express”, był to Jan F., myśliwy z miejscowego koła łowieckiego. Według gazety świadkowie twierdzili, że jeleń był zdrowy, bo chwile wcześniej biegał przy potoku niedaleko domów, a myśliwy znany jest z pochopnych działań. Wyrazili też zaniepokojenie, że w dzień otwiera się ogień w terenie zabudowanym.