Większość wypadków miała miejsce w lutym, dotyczyły narciarzy, głównie na Hali Skrzyczeńskiej. Co jeszcze wynika z ratowniczych statystyk?
Grupa Beskidzka GOPR podsumowała miniony sezon narciarski, trwający od grudnia 2018 do marca 2019. Czego się z nich dowiadujemy?
"Czarny" luty
"W zakończonym kilka dni temu sezonie podjęliśmy 1766 działań ratowniczych na zorganizowanych terenach narciarskich. Najwięcej wypadków miało miejsce w lutym (776) i odpowiednio w styczniu (664), grudniu (180) oraz w marcu (146). W ramach współpracy z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym 17 razy zadysponowaliśmy śmigłowiec. " - informuje GOPR Beskidy.
Skrzyczne i Wisła
Spośród 21 zabezpieczanych ośrodków, najwięcej działań podjęto na Hali Skrzyczeńskiej tj. 428 (co stanowi 24% wszystkich interwencji i akcji ratunkowych), Nowej Osadzie (150), Skrzycznem (140), Złotym Groniu (133) oraz Cieńkowie (130). Najczęstszą przyczyną wezwań były: urazy kończyn (1482), urazy głowy (198), klatki piersiowej i kręgosłupa (97), jamy brzusznej i miednicy (37), inne w tym zaginięcia i ewakuacja z kolei (10) oraz zachorowania (11).
Nie tylko narciarze
"W sezonie zimowym pomoc była udzielana głównie narciarzom (1323) i snowboardzistom (392). Pomocy potrzebowali również inni użytkownicy terenów narciarskich (wypadki piesze, na sankach – 51). 75% osób ratowanych jeździło w kasku. Łączna liczba godzin pracy ratowników wyniosła 25248." - podsumowują beskidzcy ratownicy górscy.
Podsumowanie przygotował ratownik zawodowy Szymon Wawrzuta we współpracy z wolontariuszami: Katarzyną Rupentalską i Adamem Rupentalskim, którzy dbają o statystykę działań Grupy Beskidzkiej GOPR.