Obowiązujące od początku roku „lex Szyszko” wywołało specyficzne wyczulenie na tematy wycinki drzew, nawet te niezwiązane z nim. Uwagę przykuło w związku z tym i obwieszczenie o planowanej wycince drzew na Markowych Szczawinach, pod Babią Górą, najwyższym szczytem Beskidu Żywieckiego. Sprawa tym bardziej intrygująca, że to przecież teren Babiogórskiego Parku Narodowego, a więc terenu obłożonego szczególnymi obostrzeniami.
Jak się dowiedzieliśmy w centrali parku, chodzi o 70 martwych drzew w pobliżu schroniska na Markowych Szczawinach. Według władz BGPN zagrażają one bezpieczeństwu turystów, gdyż usytuowane są w pobliżu szlaków: czarnego i zielonego z Zawoi oraz czerwonego – głównego szlaku beskidzkiego. Drzewa, ogółem, najprawdopodobniej są własnością co najmniej 12 podmiotów, spadkobierców. W związku z trudnościami w ich ustaleniu, władze Babiogórskiego Parku Narodowego zamieściły ogłoszenie o wszczętym postępowaniu administracyjnym w sprawie ustalenia dalszego postępowania i w nadziei, że zgłoszą się posiadacze tego mienia. Sprawa dotyczy działek o nr 22610/1, 22611/1, 22607/6, 22607/7 położonych w Zawoi Markowe Szczawiny.
W przyszłym tygodniu mija termin postępowania.